Ulice, uliczki i zakątki Ołomuńca. Zwiedzając te urocze miejsca przyszły mi na myśl polsko-czeskie słowne nieporozumienia, zazwyczaj wywołujące uśmiech na twarzy lub zdziwienie. A zatem zapraszam na spacer z uśmiechem.
Ołomuniec – starówkaKiedy wiele lat temu pojechałam pierwszy raz (wtedy jeszcze) do Czechosłowacji, usłyszałam w sklepie „neh sa paci” (dziękuję) i zastanawiałam się gdzie i na co mam patrzeć.
Jsem svobodny” – jestem kawalerem.
Gdyby komuś zdarzyło się wykroczenie, to policjant wręczy nam „pokutę” (mandat).
Czasem trzeba skorzystać z toalety a tam na jednych drzwiach „Damy” a na drugich „Pani”. Tak z rozpędu to kobitki pewnie wejdą do „dam” i do „pani”. Panowie proszę do „Pani”.
Wiele tłumaczeń i zwrotów czeskich które nas bawią są wymyślone. Nie istnieją w języku czeskim. Tak często powiela się je w internecie, rozmowach, że uchodzą za prawdziwe (niektórzy to mają wyobraźnię). I tych wymyślonych zwrotów w moim wpisie nie ma. Gdyby jednak coś się wkradło, proszę mnie poprawić.