Białoruś, Gruzja, Grecja… Gdzie my nie mieliśmy jechać w tym roku, zawsze jednak los miał coś przeciwko naszym planom. Niespodziewanie stanęło na niedalekich Morawach. Dzięki rekomendacji Agaty i Emila, a także łatwemu dojazdowi z naszego Gdańska. Bo nie ma wiele przesady w stwierdzeniu, że z Gdańska na Morawy jest… cały czas prosto ;)
Morawy Południowe na rowerach
Zobacz post
Morawy Południowe na rowerach
na blogu autora
Udostępnij